Danusia miała długie jasne włosy i niebieskie oczy. Była drobnej postury, krucha i delikatna. Posiadała talent muzyczny - potrafiła grać na lutni i śpiewać.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNlQN0E2hJQEnPkWD4hwCj9CSH0S_It6R8n_nAyOkASFM_21vbRAPtE2ixhSE31kjDhVDTdSSfpQfp_RmHh321hcWjlj-x43zLwx1KF-ufc0k0uc5d1sBs_pW0OWhzU2GtcgVf1ErqY6s/s320/10805691_389298044571028_80050844116109422_n.jpg)
Po raz pierwszy Danusię ukazano w karczmie "Pod Lutym Turem". Przybyła tam w towarzystwie Anny Danuty - księżnej mazowieckiej. W gospodzie "Na głowie miała wianek, włosy puszczone po ramionach, suknię niebieską i czerwone trzewiki z długimi końcami". Danusia śpiewem i grą na lutni zauroczyła Zbyszka z Bogdańca, który uratował ją od upadku i ślubował jej miłość i wierność.
Była wrażliwą, o dobrym sercu osobą. Jej miłość do Zbyszka była tak mocna, że ocaliła go przed śmiercią (gdy zaatakował posła krzyżackiego). Danusia, zarzuciła mu na głowę białą chustę - symbol czystości, niewinności - i wykrzyknęła "Mój Ci on jest... MÓJ!". Była to staropolska tradycja, w której osoba skazana musi zostać uniewinniona.
W jednej ze scen Danusia zostaje porwana przez Krzyżaków. Posłańcy krzyżaccy przysyłają list, którym podają się za Juranda. W korespondencji jest napisane, że jej ojciec został ciężko ranny i w wkrótce straci wzrok na swym jedynym oku, i chce zobaczyć swoją córkę po raz ostatni.
Przetrzymywana Danusia w niewoli jest torturowana. Przez to staje się bojaźliwa, strachliwa, nieufna , zamknięta w sobie i popada w obłęd. Nie poznaje Zbyszka, gdy ten ją ratuje. Jedynie na chwilę przed śmiercią odzyskuje świadomość na tyle, by zrozumieć, iż umiera wśród swoich i ukochanego.
Podsumowując mój wpis, Danusia była spokojną, nieśmiałą i cichą osobą, która na początku powieści ukazana była jako niewinne i nieświadome dziecko, lecz po pewnym czasie okazuje się że staje się dojrzałą emocjonalnie kobietą, mimo swojego wieku. Dzięki tej zmianie była gotowa poślubić Zbyszka, w którym była zakochana. Zginęła tragiczną śmiercią jako młoda osoba, przez co nie doświadczyła "prawdziwego" życia.
Autor: Izabela N.
Współautor: Anna J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz